Nic tak nie cieszy, przynajmniej mnie w październikowe dni gdy zielony kolor zamienia się odcienie brązu, żółci i czerwieni... Mimo że tegoroczna jesień jest inna od poprzedniej, a moje obserwacje z ostatnich kilkudziesięciu lat utwierdzają mnie w przekonaniu że każda jesień jest inna, tegoroczna jednak potrafiła stanąć na wysokości zadania i zanim wszystko opadnie z drzew, w koło zrobiło się nieco kolorowo, na pewno nie tak malowniczo jak chociażby dwa lata temu, ale warto docenić i to, co widać w koło w tej końcówce październikowych dni.
W miarę pogodna ostatnia październikowa sobota mimo ładnego poranka niestety nie dawała wiele okazji do łapania pamiątkowych obrazków, większość dnia chmury zakrywały niebo, ale na szczęście tuż przed zachodem słońca kilka promieni słońca przepędziło przynajmniej na czas mojego krótkiego spaceru chmury co trochę poprawiło mi humor. A zatem tym razem nie gdzieś na górze, a bardziej na dole, tak dla równowagi, nieco zdarłem buty o moje ulubione polne ścieżki...
Zembrzyce, 28.10.2023