Mija lipiec, miesiąc kojarzony chyba najbardziej z wakacjami, latem i wypoczynkiem czy relaksem. No bo w końcu kiedy najlepiej wypoczywać jak właśnie w długie letnie, ciepłe i słoneczne dni. Akurat dla mnie lipiec minął jak widać na blogu nazbyt szybko, wręcz błyskawicznie. Tak się niefortunnie złożyło że niewiele było okazji do lipcowych wędrówek czy też relaksu wśród otaczającej mnie natury, cóż czasem w życiu tak bywa.
Zatem aby nie pozostało puste miejsce w blogowym archiwum. skromnie i wręcz minimalistyczne kilka słoneczników z mojego ogródka, bo przecież cóż jak nie słoneczniki kojarzą się właśnie z letnim wspaniałym czasem. Zamykając lipiec, mam nadzieje na więcej czasu dla siebie, relaksu i wypoczywania z aparatem w dłoni w sierpniowe dni, wszak wakacyjny czas trwa nadal... :)