Dzisiejsza pierwsza słoneczna niedziela ze śniegiem a w zasadzie resztkami tego co jeszcze nie zdążyło stopnieć zobowiązywała do odbycia małej przechadzki w moje ulubione miejsca. Poranny przymrozek i powoli wstające słońce wróżyło obiecujące przedpołudnie. Rzeczywiście choć oszałamiających zimowych pejzaży no raczej brak, to zawsze warto poczuć skrzypiący zmrożony śnieg pod butami i co nieco rozejrzeć się w miejscach gdzie relatywne już dawno się nie bywało.
W takich chwilach leniwego spaceru, zawsze są to jak dla mnie chwilę miłego relaksu odprężenia, kontaktu z rześkim zimnym powietrzem, przestrzenią i ogólnie oderwania się od tego, co ja nazywam codzienną zagęszczoną atmosferą pośpiechu, obowiązku i dyscypliny dnia codziennego. Więc jak tu nie korzystać i nie lubić takich właśnie beztroskich chwil.
A co do tegorocznej zimy, no cóż jak widać mamy raczej ciepłą, lekką i przyjazną aurę co również trzeba docenić i uszanować. Nie chcąc tutaj pisać jakichś herezji, muszę jednak powiedzieć że w drodze powrotnej gdy temperatura już znacznie była na plusie, tak jakby powiało może jeszcze nie wiosną ale przedwiośniem na pewno. A zatem może już o takiej porze nie należy wypatrywać zimy a bardziej wiosny?
dla zainteresowanych więcej na:
Zembrzyce - Marcówka, 19.01.2025
How beautiful are these photos, The light, the shadows - well done and thank you for taking us along on your walk to see some of the scenery and things what you saw.
OdpowiedzUsuńThese pictures are incredible beautiful, it is so nice capturing this during your walk. It looks like something from a movie.
OdpowiedzUsuńBernie,
Benita James
Great wintry scenes that could easily be here in Ontario. My kind of country. Winter is to be enjoyed.
OdpowiedzUsuńAwesome photos!
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zimowe kadry ( cóż z tego, że w powietrzu przedwiośnie ). Cieszę się, że w końcu i do Ciebie dotarła zima i miałeś szansę się nią nacieszyć. Niestety czasy mamy takie, że nie możemy być pewni tego, kiedy spadnie śnieg no i czy spadnie w ogóle. Moja dotychczasowa tegoroczna zima trwała dwa dni ale jak tylko zaczęło sypać to od razu ruszyłam w plenery. Dobra moja bo dzięki temu nie przegapiłam świata przyodzianego w biel. Rozgęściłeś atmosferę pośpiechu codzienności w najfajniejszy możliwy sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie z ulubionego kąta sofy. Ponad dwie godziny spędziłam na łyżwach i było fantastycznie. Teraz odtajam 😄.
Winter, snow and sun. A great combination. Unbelievably beautiful photos.
OdpowiedzUsuńSiempre es un placer para mí pasear por tu blog. Gracias por tan preciosas fotografías. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńQue hermosa caminata amigo, me encanta este lugar y los días nevados y luminosos. Preciosas fotografías. Un abrazo.
OdpowiedzUsuń