Nieubłaganie zbliża się połowa lutego, a to oznacza, przynajmniej dla mnie że już zdecydowanie bliżej niż dalej do wiosny, do lepszego okresu w roku, no przynajmniej zdecydowanie cieplejszego. Przed nami ostatnie dwa tygodnie lutego wiec to czas gdy zima powoli acz stanowczo powinna zacząć się pakować.
Nawet nie chodzi tu o samą zimę, bo przecież na ogół piękna śnieżna zima jest co tu dużo mówić wspaniałym okresem, ale głównie mam na myśli te krótkie szare dni, oraz to coś pomiędzy co właśnie będziemy doświadczać czyli okres miedzy zimą a przedwiośniem, dni bez wyrazu, bez zapału, szare, dni od samego rana skazane aby tylko je przetrwać ale na szczęście takich dni będzie coraz mniej, a powoli zacznie się coś dziać, w przestrzeni, w świadomości i w nas samych czyli wiele pozytywnych zmian. Nie od dziś wiadomo że coraz dłuższe dni, cieplejsze, z większą ilością światła, tego słonecznego działają na naszą psychikę, naszą kondycję fizyczną, nasze nastawienie do świata, ludzi, jak najbardziej pozytywnie a wręcz jak eliksir sił witalnych, ochoty do życia i zapału, czyli tego co napędza nas do działania każdego dnia.
Kilka zdjęć, z sobotniego spaceru krótkiego bo mam nadzieje, że na kontynuacje go będę miał okazję w niedzielne popołudnie, a tym razem warunki pogodowe mają być!... zobaczymy.
Zembrzyce, 11.02.2023