Niestety w tym roku nie odbyło się tradycyjne Święto Rękawki z powszechnie znanych powodów a będąc spragniony widoku po długiej przerwie Krakowa z kopca Krakusa postanowiłem w pierwszy tegoroczny wyjazd udać się najpierw własnie na kopiec, do którego już od kilku lat mam szczególny sentyment.
Zatem kilka obrazków z letniego już poranka na kopcu... Z racji stosunkowo wczesnej pory, ludzi w zasadzie jeszcze nie było, była zaś piękna poranna mgła, która w ciągu kolejnych kilkunastu minut mojego pobytu rozeszła się odsłaniając błękit nieba i piękną panoramę Krakowa.
Kraków, Kopiec Krakusa, 26.06.2020