Chociaż w dzisiejszy niedzielny lipcowy dzień pogoda nie była zbyt pewna, zgodnie z prognozą to jednak przedpołudnie szkoda było by zmarnować i nie zaryzykować choćby małą rowerową przejażdżkę. Tak wiec po porannej kawie dziś miejsce w którym jeszcze nie byłem...
Co prawda okolice jeziora mucharskiego zjeździło się już niemal wszerz i wzdłuż to jednak zawsze podziwiana łagodna góra w okolicach Stryszowa ciągle spychana była na dalszy plan i termin.
Dziś jednak postanowiłem się tam udać i rzeczywiście zgodnie z przewidywaniami widoki są tam znakomite. Niestety zbierające się chmury od południa i z okolic Babiej góry skutecznie ograniczały widoczność i psuły nieco fotograficzny efekt.
Zatem kilka kolejnych pamiątkowych obrazków z okolic jeziora mucharskiego, łąk, traw i naturalnego klimatu letniej łąki, czyli to co niektórzy lubią najbardziej do pełnego odpoczynku i relaksu. Pewnie warto będzie wrócić tam ponownie za jakiś czas...
Stryszów, 11.07.2021