Kto by przypuszczał jeszcze tydzień temu, że ostatni weekend listopada spędzimy już całkowicie w zimowej atmosferze. Wystarczył jeden dzień opadów śniegu, spadek temperatury do zera i poniżej, no i mamy zimową aurę, pierwszą tej jesieni czy na długo?
Dziś pogoda wyjątkowo nie zachęcała do odbycia spaceru, no ale pierwszy śnieg nieco zobowiązuję i motywuje. Wyjątkowo mała przejrzystość powietrza, brak słońca, gęste szare i ciemne chmury, ogólnie atmosfera posępna, wszystko to bardziej przytłaczało i zniechęcało i ostatecznie nie sprzyjało do wielkich fotograficznych ekstrawagancji i wyczynów ale... no właśnie myślę że kilometr, dwa czy trzy spaceru nie zaszkodził jeszcze nikomu wiec i mnie nie zaszkodzi a przy okazji, tak mimochodem kilka pamiątkowych zdjęć zrobić i zachować zawsze warto.
Jak widać, no właśnie niewiele widać... ale ja tu jeszcze zapewne wrócę i to nie raz... Mam nadzieje że będzie jeszcze niejedna okazja do prawdziwych zimowych pejzaży, bo przecież zima dopiero się zaczyna...
Zembrzyce, 22.11.2025
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz