• txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...

niedziela, 26 maja 2024

Zanim przyjdzie burza...

Okres późnej wiosny i lata to oczywiście czas burz i to czasem bardzo gwałtownych i przychodzących prawie z nienacka. Osobiście lubię takie chwile tuż przed burzą a już czymś ekscytującym jest móc takie chwile utrwalić gdzieś w plenerze. Trudno jednak znaleźć się w takim czasie i o takiej porze i jeszcze w dodatku gdzieś daleko od bezpiecznego schronienia. Słowo "lubię" ale tylko w znaczeniu że taka nadchodząca burza mnie gdzieś nie dopadnie i to pod gołym niebem :) 







Wybierając się na sobotnią przejażdżkę nie sądziłem jednak że w ciągu niecałej godziny pogoda zmieni się i to tak gwałtownie, szybko posuwające się złowrogie chmury raczej nie pozostawiały złudzeń co do dalszego rozwoju sytuacji. Zatem kilka zdjęć z tzw "zawrotki" po niezrealizowanym zamierzeniu w postaci leniwej sobotniej przejażdżki rowerem...




A z drugiej strony, jestem przekonany że było by chyba rzeczywiście wielka frajdą znaleźć się w dobrym i pięknym punkcie widokowym i móc obserwować minuta po minucie taką właśnie nadciągającą burze, jak się potem okazało z obfitą ulewą i gradobiciem, Może kiedyś jakimś cudem mi się uda... Ktoś chętny?



Zembrzyce, 25.05.2024

8 komentarzy:

  1. Huh huh, what landscapes. Superb photos. Dark clouds are fierce looking.

    OdpowiedzUsuń
  2. Meadow flowers and dark sky. Perfect looking.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lovely landscapes and a beautiful sky. It's dramatic.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chętna, ja! Bo marzę o tym samym. W ogóle deszczowe chmury maja w sobie dużo uroku i są bardzo fotogeniczne. I jak dla mnie bardzo przytulne bo kojarzą się z ciepłem domu albo powrotem do niego w deszczową pogodę, kiedy to ciepłe kapcie, domowy dres i kubek herbaty sprawiają podwójną przyjemność. Też miałam na dzisiaj zaplanowaną wycieczkę rowerową i to całkiem długą trasę. Długo biłam się z myślami iść czy nie i cieszę się, że postawiłam na to drugie bo złapałaby mnie burzą i ulewa, najpewniej daleko od domu. Już kiedyś ścigałam się z czarnymi chmurami ale wyszłam z tej walki zwycięsko bo pierwsze krople spadły jak wprowadzałam rower do piwnicy.
    Mam nadzieję, że Ty również zdążyłeś do domu przed najgorszym i że kiedyś będziesz obserwował burzę i ulewę w jakimś dobrym ale dającym schronienie miejscu.
    Przesyłam Ci ogrom serdeczności na nowy tydzień, niech codzienność pięknie się splata.

    OdpowiedzUsuń
  5. Simplemente maravilloso. Un abrazo.

    OdpowiedzUsuń
  6. These are amazingly beautiful landscapes.

    OdpowiedzUsuń
  7. Burzowe chmury może i wyglądają zjawiskowo na nieboskłonie, ale we mnie od razu budzą mechanizm ucieczki i schronienia się w bezpiecznym miejscu. Moją okolicę jakoś pioruny omijają ostatnio, zazwyczaj przechodzą gdzieś bokiem, oby tak się utrzymywało ;)
    A ujęcia przepiękne!
    Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń