Okres późnej wiosny i lata to oczywiście czas burz i to czasem bardzo gwałtownych i przychodzących prawie z nienacka. Osobiście lubię takie chwile tuż przed burzą a już czymś ekscytującym jest móc takie chwile utrwalić gdzieś w plenerze. Trudno jednak znaleźć się w takim czasie i o takiej porze i jeszcze w dodatku gdzieś daleko od bezpiecznego schronienia. Słowo "lubię" ale tylko w znaczeniu że taka nadchodząca burza mnie gdzieś nie dopadnie i to pod gołym niebem :)
Wybierając się na sobotnią przejażdżkę nie sądziłem jednak że w ciągu niecałej godziny pogoda zmieni się i to tak gwałtownie, szybko posuwające się złowrogie chmury raczej nie pozostawiały złudzeń co do dalszego rozwoju sytuacji. Zatem kilka zdjęć z tzw "zawrotki" po niezrealizowanym zamierzeniu w postaci leniwej sobotniej przejażdżki rowerem...
A z drugiej strony, jestem przekonany że było by chyba rzeczywiście wielka frajdą znaleźć się w dobrym i pięknym punkcie widokowym i móc obserwować minuta po minucie taką właśnie nadciągającą burze, jak się potem okazało z obfitą ulewą i gradobiciem, Może kiedyś jakimś cudem mi się uda... Ktoś chętny?
Zembrzyce, 25.05.2024
A wonderfully colored sky.
OdpowiedzUsuńHuh huh, what landscapes. Superb photos. Dark clouds are fierce looking.
OdpowiedzUsuńMeadow flowers and dark sky. Perfect looking.
OdpowiedzUsuńLovely landscapes and a beautiful sky. It's dramatic.
OdpowiedzUsuńJa chętna, ja! Bo marzę o tym samym. W ogóle deszczowe chmury maja w sobie dużo uroku i są bardzo fotogeniczne. I jak dla mnie bardzo przytulne bo kojarzą się z ciepłem domu albo powrotem do niego w deszczową pogodę, kiedy to ciepłe kapcie, domowy dres i kubek herbaty sprawiają podwójną przyjemność. Też miałam na dzisiaj zaplanowaną wycieczkę rowerową i to całkiem długą trasę. Długo biłam się z myślami iść czy nie i cieszę się, że postawiłam na to drugie bo złapałaby mnie burzą i ulewa, najpewniej daleko od domu. Już kiedyś ścigałam się z czarnymi chmurami ale wyszłam z tej walki zwycięsko bo pierwsze krople spadły jak wprowadzałam rower do piwnicy.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Ty również zdążyłeś do domu przed najgorszym i że kiedyś będziesz obserwował burzę i ulewę w jakimś dobrym ale dającym schronienie miejscu.
Przesyłam Ci ogrom serdeczności na nowy tydzień, niech codzienność pięknie się splata.
Simplemente maravilloso. Un abrazo.
OdpowiedzUsuńThese are amazingly beautiful landscapes.
OdpowiedzUsuńBurzowe chmury może i wyglądają zjawiskowo na nieboskłonie, ale we mnie od razu budzą mechanizm ucieczki i schronienia się w bezpiecznym miejscu. Moją okolicę jakoś pioruny omijają ostatnio, zazwyczaj przechodzą gdzieś bokiem, oby tak się utrzymywało ;)
OdpowiedzUsuńA ujęcia przepiękne!
Pozdrawiam serdecznie! :)