Połowa listopada to już raczej nie ten radosny czas kiedy można się zachwycać urokami jesieni, tak to jest zazwyczaj, jednak o dziwo ostatni weekend był nadzwyczaj łaskawy zarówno pogodowo, temperaturowo i ogólnie dla tych co chcieli pospacerować i nieco się odprężyć okazja była wręcz idealna. W listopadzie trudno przewidzieć pogodę na kilka czy kilkanaście dni zważywszy że na horyzoncie nie ma co ukrywać grudzień, a wiec coraz bardziej zimne i nieprzyjemne dni.
Każdy radosny akcent jaki natura nam daje w postaci resztek kolorów i cieplejszych promieni słońca, niemal na tacy trzeba wykorzystywać bo kto wie kiedy taka okazja się znów pojawi. Dziś kilka odcieni brązu, resztek zieleni i odrobinę błękitu, bo tyle udało mi się złapać w tym prawie dwu godzinnym, tym razem pieszym spacerze po okolicy. Myślę że rowerowe przygody czyli rowerowy sezon niniejszym trzeba uroczyście zakończyć bo i tak tegoroczny był długi i obfity wiec żałować nie ma co.
Zembrzyce i okolica, 17.11.2024