• txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...
  • txt...

piątek, 5 grudnia 2025

83. Edycja Konkursu Szopek Krakowskich



Pierwszy czwartek grudnia na krakowskim Rynku to tradycyjna pora na prezentację pod pomnikiem Adami Mickiewicza Szopek Krakowskich. W tym roku pogoda była na tyle łaskawa że wszystko odbyło się zgodnie z planem jak za najlepszych lat. Będąc tutaj dwa lata temu niestety zima wszystko pokrzyżowała skutecznie ograniczając do minimum całe wydarzenie.




Od godziny 10:00 do 12:00 sukcesywnie stopnie pomnika zapełniały się szopkami zarówno wykonanymi przez dzieci, dorosłych jak i doświadczonych prawdziwych mistrzów sztuki. Całość jak zawsze tworzy niesamowity klimat, jedyny w roku właśnie w samym sercu Krakowa. Cieszyć może zarówno ilość wystawianych prac, jak i zawsze wielkie zainteresowanie oglądających, tłumy mieszkańców, turystów także i moje, co mam nadzieje w tych pamiątkowych obrazkach choć w części widać.













Po zakończeniu południowego hejnału w towarzystwie bronowickiej kapeli w tym roku jak widać odmłodzonej, wszystkie prace zostały w barwnym korowodzie przeniesione na scenę gdzie dodatkowo ich twórcy mogli coś o nich opowiedzieć i jeszcze bardziej zaprezentować je w pełnym blaski swojej świetności. 
Dla mnie miło i sympatycznie było znów mieć okazję znaleźć się w samym środku tego wszystkiego bo takie chwile zdarzają się nie często, ostatnia moja relacja to 2019 rok, a wiec.. już szmat czasu minęło.













dla zainteresowanych więcej na:



Kraków, 4.12.2025

sobota, 22 listopada 2025

No to... ❄️ zima! (11.2025)



Kto by przypuszczał jeszcze tydzień temu, że ostatni weekend listopada spędzimy już całkowicie w zimowej atmosferze. Wystarczył jeden dzień opadów śniegu, spadek temperatury do zera i poniżej, no i mamy zimową aurę, pierwszą tej jesieni czy na długo?




Dziś pogoda wyjątkowo nie zachęcała do odbycia spaceru, no ale pierwszy śnieg nieco zobowiązuję i motywuje przecież... No bo wyjątkowo mała przejrzystość powietrza, brak słońca, gęste i szare chmury, ogólnie atmosfera bardzo posępna, wszystko to bardziej przytłaczało i zniechęcało i ostatecznie nie sprzyjało do wielkich fotograficznych ekstrawagancji i wyczynów ale... no właśnie myślę że kilometr, dwa czy trzy spaceru nie zaszkodził jeszcze nikomu wiec i mnie nie zaszkodzi a przy okazji, tak mimochodem kilka zrobionych pamiątkowych zdjęć zachować zawsze warto. 













Jak widać, no właśnie niewiele widać... ale ja tu jeszcze zapewne wrócę i to nie raz... Mam nadzieje że będzie jeszcze niejedna okazja do prawdziwych zimowych pejzaży, bo przecież zima dopiero się zaczyna...



Zembrzyce, 22.11.2025
Powered By Blogger