Czasem wcześniej a czasem później, dziś mamy połowę marca i w końcu zakwitły pierwsze kwiaty w moim ogrodzie, Krokusy bo o nich mowa, zawsze są symbolem nadchodzącej wiosny. Mimo że w koło więcej suchych traw i pozostałości jesienno zimowych, pierwsze jaskrawe fioletowo żółte barwy z pewnością każdego cieszą i napawają optymizmem.
Zawsze na nie czekam, a od dwóch lat na moje osobiste, tym bardziej, że rosną w miejscu, gdzie nic nie ma racji bytu a tym bardziej wyrosnąć. W moim mieście krokusy kwitną wszędzie od parku poczynając do wszelkich krzyżujących się dróg krajowych. To takie miłe w tych trudnych czasach, zobaczyć rodzące się życie i na dodatek tak piękne.
OdpowiedzUsuńUrokliwe twoje fotyki, takie nostalgiczne.
Dziękuję za piękne i mile słowa, tak Masz rację miło widzieć i bliżej się nim przyjrzeć - małe, nieporadne a takie dzielne, w czasie gdy nie zawsze warunki pogodowe i kapryśna aura sprzyja tym uroczym pięknością.
UsuńThese are ever so beautiful and just the right colour.
OdpowiedzUsuńTake care.
Ah, so beautiful. There is still 50 cm of snow on the ground here.
OdpowiedzUsuńLooking at your photos, you still have a lot of snow, after all, it's far north :)
UsuńOh! How beautiful!
OdpowiedzUsuńHi Bogusław,
OdpowiedzUsuńcrocuses are wonderful. I admire them. I can smell it completely. They are awesome. We have finally seen the slow spring.
I send greetings and wishes for the beautiful coming weekend.