Przyroda co roku ma swój własny rytm, który jak wiadomo nie zawsze pokrywa się z tym sztywnym kalendarzowym harmonogramem. Zawsze rozwój roślin na wiosnę zależy od temperatury kwietniowych dni a co za tym idzie temperatury gleby. Nie bez znaczenia jest oczywiście również gdzie rosną, wcześniej wiosna przychodzi na nizinach czy w dolinach, później zaś w górach i na płaskowyżach. Ja i moje skromne jabłonki są tak po środku...
Tegoroczna wiosna jest raczej późną wiosną, duża ilość chłodnych kwietniowych dni z przymrozkami spowodowała, że drzewa później się zazieleniły jak też i kwiaty drzew owocowych znacznie później zakwitły. Zazwyczaj ogrodowe jabłonki w naszych sadach kwitną pod koniec kwietnia, w tym roku są to pierwsze dni maja.
A zatem po raz kolejny skusiłem się aby nieco uwiecznić ten jeden z najpiękniejszych zwiastunów "kwitnącej wiosny" z nadzieją, że co najmniej ze znacznej części kwiatów będą owoce w postaci pięknych dorodnych jabłek, z których z kolei będziemy cieszyć się już późnym latem czy wczesną jesienią.
Se ven preciosas, por aquí ya tienen manzanas. Besos.
OdpowiedzUsuńReally beautiful. Thanks to you. Master class photos.
OdpowiedzUsuńHi Bogusław, you were right with the memory. I don't think we'll look anywhere for a long time now.
OdpowiedzUsuńWow, these are beautiful apple blossoms ... just beautiful.
Greetings.
Piękne, aż pachną te Twoje zdjęcia :-)
OdpowiedzUsuń