Z racji tego że brak wpisu w ówczesnym czasie, pozwoliłem sobie zamieścić go teraz. Bo kto wie czy kiedykolwiek nadarzy mi się jeszcze okazja i będę mógł podziwiać poranek na szczycie królowej Beskidów.
Choć minęło już 3 lata, doskonale zapadła w pamięć ta wędrówka najpierw z latarką, porannym chłodem, ciszą, spokojem w koło, po budzący się świt widziany minuta po minucie, po pierwsze krwisto-pomarańczowe promienie słońca. Choć sama chwila trwa kilka, kilkanaście minut zapada w pamięć na zawsze. Zresztą osądźcie sami, oto kilka amatorskich zdjęć robionych z ręki moim poczciwym Nikonem.
Dla zainteresowanych, więcej na:
Czerwcowy poranek na Babiej Górze
Zawoja, 8.06.2014
Oh how beautiful !! So beautiful pictures !! It was probably great to be there. Happy weekend;-)
OdpowiedzUsuńAwesome. Superb photos. I like your photos very much.
OdpowiedzUsuńMasterful photos. Thank you.
OdpowiedzUsuńPreciosos paisajes. Besitos.
OdpowiedzUsuń