Będąc tutaj w maju w zeszłym roku, miałem ochotę zobaczyć ten poniekąd bardzo urokliwy zakątek Krakowa w jesiennej szacie. Zamiar i chęć to jedno a realizacja planu to czasem zupełnie insza i odmienna inszość. No ale nie udało się w zeszłym roku, udało mi się o dziwo w tym. Tym bardziej że przyjaznej pogody podczas tegorocznej jesieni, zwłaszcza w jej kulminacyjnym momencie jest naprawdę niewiele a każda wolna chwila ze słońcem i odrobiną ciepła przeznaczona na spacer czy jesienne szwendanie się jest wręcz jak wygrana na loterii.
Jest kilka moich ulubionych miejsc do których uwielbiam wracać o różnych porach roku, a jednym z nich jest właśnie Zakrzówek i jego otoczenie. Z racji panującej aury tegoroczna jesień nie jest tą wymarzoną ale jeśli nadarza się okazja do kilku chwil relaksu i odpoczynku to należy ją chyba zgodnie z logiką odpowiednio przyjemnie spożytkować. Zatem kilka ciekawszych obrazków tym razem w kolorach jesieni, przedpołudniowego słońca i błogiego spokoju, choć jak zawsze jest tutaj sporu turystów, czego może nie do końca widać na tych kilku zdjęciach.
dla zainteresowanych to samo ale w wersji zielonej czyli maj 2024
Majowy spacer po Zakrzówku (05.2024)
pełna relacja - wkrótce
Zakrzówek (Kraków) 23.10.2025



txt...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz